Dużo się mówi o osobach starszych, że postępują naiwnie wpuszczając domniemanego hydraulika. Lecz jest to wina osób młodych i całego społeczeństwa, które wyrzuca ich poza nawias swoich zainteresowań. Zresztą ból samotności może dopaść w każdym wieku.
Samotny znaczy słaby
Dlaczego samotność jest taka groźna? Człowiek jest zwierzęciem stadnym. I dopiero żyjąc w swoim małym skupisku, będąc akceptowanym, mogąc rozmawiać, otrzymywać i dawać pomoc, czuje się szczęśliwy. Problemem jest zerwanie więzi oraz chęć do powrotu, do grupy, w której panowało poczucie bezpieczeństwa, akceptacji.
Szukanie na siłę
Brak kontaktu sprawia, że człowiek cieszy się z tego że ktoś przyszedł, a nie zwraca uwagę na bezpieczeństwo. Też nadmierna ufność jest wynikiem pragnienia nawiązania kontaktu, zerwania monotonii i chęci powrotu do grupy. Wiadomo, kończy się to różnie.
Nie nadążamy za zmianami w życiu
Postęp technologiczny to jedno, ale przysłowiowy wyścig szczurów to już choroba. Nie zwracamy wtedy uwagi na potrzeby innych tylko dążymy do celu. Równowaga jest pomiędzy. Bo jedno to dążyć do celu, drugie to go osiągnąć. A najważniejsze to satysfakcja, szampan w samotności wcale nie smakuje tak wybornie.
Poczucie bezpieczeństwa
Teraz zdążamy do clou całego problemu. Samotności oprócz zniechęcenia towarzyszy też strach, o siebie. A poczucie bezpieczeństwa to druga potrzeba wg piramidy Maslowa. Zrujnowanie go niweczy możliwość realizacji dalszych. Jest to często wykorzystywane w kierowaniu społeczeństwem, czy jego grupami.
Szukanie pomocy
Człowiek instynktownie szuka pomocy. Dlatego dołącza do różnych grup, tak tworzą się sekty, gangi czy grupy różnego rodzaju. Dlatego duże znaczenie dla ludzi ma religia, która daje taką przynależność. Chodzenie do kościoła to nie tylko aspekt wiary, ale też pozbycie się samotności, poczucie przynależności i akceptacji.
Jak pomóc ludziom samotnym
Oni nie potrzebują służących, którzy będą na każde skinienie. Owszem pomoc jest potrzebna, ale oni bardziej pragną zajęcia i poczucia pożyteczności, przynależności, a nawet zwyczajnego wygadania się. Mając osobę starszą, samotną w sąsiedztwie zwróćmy na nią uwagę. Często są to naprawdę ogromne kopalnie wiedzy życiowej.
Taka zmiana podejścia jest trudna z dwóch stron. Każda musi sobie nawzajem zaufać, co w teraźniejszym społeczeństwie może być trudne. Nam ciężko będzie podejść do samotnego sąsiada bezinteresownie, a on będzie się zastanawiał jaki jest nasz cel. Można rozwijać znajomości powoli budując kontakt, od codziennego dzień dobry po pomoc w zakupach, ale nic na siłę. Byle nie być obojętnie zapatrzonym w czubki monków za 500 zł.
Jest dość dużo właśnie samotnych ludzi, ale wracając po pracy do domu nie ma się czasu na wiele.